W Leżajsku, podczas rocznicy śmierci cadyka Elimelecha, w każdym czasie i o każdej porze można było spotkać modlących się chasydów. Jedni poruszali się, niczym w transie, w przód i w tył, inni śpiewali, jeszcze inni tylko zatapiali twarz w dłoniach. W każdym wypadku trudno było oprzeć się mistyce tego obrazka.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj