Wybudowana mozolnie przez Austriaków kolej Karola Ludwika jeździła z Krakowa przez Tarnów, Przemyśl, Lwów i tarnopol na wschód, gdzie docierała do stacji celnej Podwołoczysk. Tą koleją jeździł z lubością urodzony w Czortkowie dziennikarz Karl Emil Franzos, który swoje reportaże i opowieśi zaczynał od opisu podróży żelaznym szlakiem.:Kto jeździ tą koleją za dnia ten umrze z nudów, jeśli nie z głodu. Osobiście jadłem w Przemyślu najosobliwszy sznycel całego mojego życia. Była to cielęcina w której tkwił gwóźdź,mocno zardzewiała stalówka, tudzież kępka włosów ludzkich.Kiedym podsunął toto pod nos resteuratorowi ten warknął: - Nie wiem czemu się pan unosisz ? Czyżbym zachęcał pana do zjadania starego żelastwa ? Jedza pan mięso, złom pan zopstaw na talerzu\"...
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj