To zdjęcie jest niczym wspomnienie lata. Jest także symbolem zachodzących w Polsce zmian. Trudno powiedzieć, czy na lepsze. Jeszcze parę lat temu, spływając polskimi rzekami, trzeba było nieraz przejść nawet kilka kilometrów w poszukiwaniu świeżego chleba czy warzyw. Teraz problemy te zdają się nie istnieć. Podczas spływu co rusz natrafiamy na prowizoryczne sklepy, takie jak ten widoczny na zdjęciu, w których zakupy robi się, nie wychodząc z kajaka. To trochę tak, jak w amerykańskim kinie na wolnym powietrzu, w którym seans ogląda się z zaparkowanego przed ekranem samochodu. Osobiście wolę jednak prawdziwą salę kinową.
Autor: KRET
Skomentuj