Rzeka ciężko oddycha, niczym zmęczony człowiek przez sen. Toczy swoje wody na zachód, meandruje, by niespodzianie przyspieszyć. Czas sterczy, w samo południe wskazówka nie drgnie ani na sekundę. Jest tylko dźwięcząca w uszach cisza i powietrze tak gęste, że można je krajać nożem jak pajdy chleba. Jest tylko Bug i niewysłowiony spokój na rzeką.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj