Połowa kwietnia to już ostatni moment, aby podglądać biebrzańskie łosie. Za dwa-trzy tygodnie zwierzęta, aż do jesieni zaszyją się w niedostępnych, podmokłych matecznikach, z których tylko od czasu do czasu wychyną, aby pokazać się spragnionym kontaktu z przyrodą turystom. Na wiosnę łosie gremialnie zasiedlają sosnowe lasy, aby skubiąc młode pędy drzew nadrobić zimowe zaległości pokarmowe.
Autor: Marcin Narbutowicz
Skomentuj