Słyszał odgłosy klapiącego lustra aparatu, ale mnie nie widział. Po chwili podniósł do góry głowę i zaczął węszyć. Jako, że miałem miejscówkę "pod wiatr" nie udało mu się mnie wyczuć. To było jak na razie najbliższe moje spotkanie z sarną. Capreolus capreolus, jeden z najważniejszych gatunków łownych w Europie. Mamy nadzieję, że mimo tego straszliwego faktu, będziemy mogli nadal  cieszyć oczy jego pięknem i mierzyć się z jego płochliwością podczas kolejnych sesji fotograficznych. 
Autor: Marcin Narbutowicz
Skomentuj