Tego dnia fotografowanie rozpocząłem już przed szóstą rano. Spowijające Dolinę Biebrzy mgły były niezwykle malownicze i wprost pchały się w kadry. Z tego wszystkiego nie zdążyłem do Jasionowa, gdzie rano krowy przeprawiają się przez rzekę na pastwiska położone na drugim brzegu. Przy brodzie zastałem tylko świeże ślady ich raciczek i... placki odchodów. Niepocieszony pognałem do Jagłowa. Rozstawiłem statyw i zacząłem fotografować wioskę od strony wody, który to widok zawsze wzbudza we mnie nostalgię i pewnego rodzaju tęsknotę za odchodzącym krajobrazem. I wtedy z otaczającej mnie mgły wyłoniły się konie... To była Biebrza ze starych fotografii. Biebrza jakiej za kilkanaście lat już nie będzie...
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj