W nocy na zamku w Ogrodzieńcu grasuje czarny pies – ponoć duch kasztelana krakowskiego Stanisława Warszyckiego. Podczas robienia zdjęcia powyżej, nieco po 2 w nocy, kiedy księżyc wreszcie znalazł się dokładnie nad ruinami zamku, we wsi rozszczekały się psy. Ich głosy, najpierw dalekie, stawały się coraz głośniejsze, w miarę, jak na kolejnych podwórkach budziły się następne czworonogi. Kiedy ujadanie dobiegło z sąsiedniej posesji poczułem się nieswojo. Magia legendy po raz kolejny zebrała swoje pokłosie.
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj