Z czasów, gdy zamek był już w ruinie pochodzi kolejna opowieść przekazywana z pokolenia na pokolenie. W pobliżu zamku w Olsztynie krowy pasł ubogi pastuch. Grupa bawiących się na łące młodzieńców wrzuciła mu czapkę do lochu zamkowego. Ten zszedł do podziemi i zobaczył czarnego psa pilnującego skarbów. Pies przemówił do pastuszka ludzkim głosem i kazał mu napełnić kosztownościami czapkę. Po wyjściu na powierzchnię pastuch pochwalił się zdobyczą będącym tam młodzieńcom. Jeden z nich zazdroszcząc skarbu zrzucił swoją czapkę do lochu i zszedł po nią. Po młodzieńcu słuch zaginął i jak mówi przypowieść w pobliżu ruin czasami widywany jest jego duch.
Autor: JureK
Skomentuj