W samym centrum miasta, na słupie sterczy rzymski legionista i z cebra leje wodę na płonące domostwo. To sam święty Florian, patron strażaków i przewodników turystycznych. Podobno miasto, które sobie fundnęło świętefgo i z estymą ustawiło posąg w pryncypalnym punkcie osady nie bywało narażone na pożogi.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj