Gdzieś pomiędzy klasztornymi krużgankami a właściwym kościołem na Świętym Krzyżu trafiłem na wiszącą na ścianie figurę Chrystusa Ukrzyżowanego. Nikt nie zwracał na Niego uwagi w obliczu tylu innych, zacnych i wiekowych zabytków. A ja nie mogłem oderwać od Niego oczu...
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj