Bogiem a prawdą ten obiekt nie ma nic wspólnego z naszym mistrzem rymowania słowa polskiego. Może to za ostre sformułowanie, bo przecież w inkryminowanym dworku mieści się Muzeum Ojca Literatury i jak kto ciekawy, może dowoli kontemplować faksymilie "Krótkiey rozprawy miedzy Panem Woytem a Plebanem" czy wgłębiać się w niuanse raków czytanych z góry na dół albo z dołu do góry... Muzeum w Nagłowicach zatem jest, ale budynek z okresem, w którym żył i tworzył Imć Mikołaj nie ma nic a nic z prowieniencji. Czy zatem do Nagłowic nie warto się wybrać ? Eeee, odpowiedź na tak bezczelne pytanie może być tylko jedna - trzeba tu wdepnąć. Choćby po to, by pospacerować po parku, udać się w stronę rejowskiej Oksy, a przede wszystkim poczuć Genius Loci. To ma najważniejsze znaczenie...
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj