świętokrzyskie

  

Monumentalne ruiny walcowni

Monumentalne ruiny XIX-wiecznej walcowni profili drobnych i blach w Nietulisku Dużym (Fabrycznym) to nie lada gratka dla miłośników "industrialu". Walcownia jest niesamowita i unikatowa, a teraz, wiosną, porastająca ruiny zieleń dodaje jej tajemniczości. Wygląda to jak pozostałości romańskich budowli i trudno uwierzyć, że to tylko niezbyt stara fabryka. Ściany budowli składają się z ciągów arkad i filarów podtrzymujących niegdyś sklepienie, a wykonane są - jak wszystko - z pięknie obrobionych ciosów piaskowca. Walcownia w Nietulisku Dużym to takie "dziecko" księdza S. Staszica i "Małego Księcia" Druckiego-Lubeckiego. Decyzją Stanisława Staszica w 1816 r. nastąpiła rozbudowa fabryk żelaznych w Królestwie Polskim. Do realizacji jego planów doskonale nadawała się zasobna w surowce mineralne i lasy Ziemia Świętokrzyska. Budowa tego zakładu związana była z uprzemysłowieniem Doliny Kamiennej należącej do Staropolskiego Zagłębia Przemysłowego, stanowiąc ostatnie ogniwo tego wielkiego kombinatu metalurgicznego. Wybudowana została w latach 1834-46 wg projektu budowniczego Karola Knakego. Starannie rozplanowane zostało założenie urbanistyczne z osiedlem przemysłowym i układem wodnym. Całe założenie składało się z: walcowni, dwóch suszarni, magazynu, szopy, stajni, budynku administracyjnego i wagi oraz 36 domów dla robotników i kadry kierowniczej usytuowanych po drugiej stronie drogi. Wszystko napędzane było za pomocą wielkiego koła i jednej z pierwszych w Królestwie Polskim turbin wodnych. Na ścianie ruin magazynu zachowała się duża żeliwna tablica z 1842 r. z rosyjskim napisem - jedna z nielicznych zachowanych, a do tego jeszcze ta jej treść... pokazująca ówczesne uwarunkowania - aby zakład mógł funkcjonować, najpierw trzeba było podziękować carowi, stąd też i ona. Zaś pod mostem drogowym znalazłam na ścianie tablicę o treści: "R.P. 1846. Ukończony Zakład Walcowni. Karol Knake Budowniczy". Jakże ten architekt dbał o to, aby obiekty wyróżniała staranna architektura; a sam jaz na Świślinie posiada nawet filary ozdobione doryckimi kolumnami. Kres walcowni nadszedł po wielkiej powodzi w 1903 r., która nawiedziła te tereny, niszcząc zalew w pobliskich Brodach, odcinając przy tym Nietulisko od zasilania z Kamiennej. Później miały jeszcze miejsce robotnicze strajki i w końcu dwa lata później została na dobre zamknięta, a co cenniejsze urządzenia wywieźli zaborcy. Największą wartością tego zabytku techniki w stanie trwałej ruiny, o tak dużej wartości naukowej i randze dokumentu historycznego, jest kompletnie zachowany układ wodny. Od kilku lat teren ruin zdobią współczesne rzeźby poplenerowe wykonane z piaskowca. A na koniec drobna przestroga dla turystów-zapaleńców: teren w lecie jest bujnie zarośnięty, dlatego okres ten nie jest odpowiedni do zwiedzania dla bardziej dociekliwych... liczne przepusty, kanały itp. stanowią zagrożenie - nawet życia.

Autor: Beata

Ocena:

Średnia ocena: 4.00 Ocen: 13 Odsłon: 1657
Twoja ocena: DobreBardzo dobre
Tagi: ruiny

świętokrzyskie

województwo

Skomentuj

Elevate your crypto experience with the keplr wallet app. Manage your digital assets securely and seamlessly explore the Cosmos ecosystem with ease!
блекспрут зеркало блекспрут зеркало блекспрут ссылкаблекспрут ссылка blacksprut blacksprut