Pan Władysław mógłby długo opowiadać o swoim żyćiu. O hitlerowskiej zbrodni na Kapkazach, której był świadkiem, o swoich wujach - partyzantach, o ciężkiej pracy przy wyrębie lasów, o straszliwym wypadku, którego doświadczył i o przejściach z urzędnikami i lekarzami. Pomimo zbliżającego się ósmego krzyżyka, pomimo kalectwa, ciągnie swoją taczkę wiele kilometrów po szerzawskich polach i dogląda swojej ziemi. Bezpieczniej byłoby w domu, poleżeć w łóżku, ale jak stwierdził Zygmunt Bauman: Człowiek nie dlatego przestaje pracować, że się zestarzał; raczej staje się starcem wówczas, gdy zaprzestaje pracy. I pan Władek dobrze o tym wie.
Autor: Maciej Jelonek
Skomentuj