Artysta, którego zaangażowano do realizacji obelisku upamiętniająścego ćwierćwiecze największego we współczesnej Polsce zrywu społecznego, miał zaiście sułtańską wyobraźnię. Wyrzeźbił otóż znicz, płonący znicz. Kamienny ogień tym się różni od tego znanego powszechnie, że płomienia nie trzeba podsycać. I to jest pomysł nad którym warto przystanąć i popaść w nieme odrętwienie dla twórcy.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj