Kilka dni spędziłem na brzegach Bałtyku podczas styczniowego sztormu. Jednak, wg mnie, najfajniejsze efekty były, gdy nad morzem wisiały ciemne, "ołowiane" chmury. Wiało pięknie. :) W ostatni dzień gdy niebo było słoneczne, już tej "grozy" nie było. Serdeczności wielkie. :)
Skomentuj