Idąc po szerzawskich polach słychać śpiew skowronków. Czasem niespodziewany szelest, kiedy spłoszony zając salwuje się błyskawiczną ucieczką. No i warkot silników kilkudziesięcioletnich ciągników. Trzeba wykorzystać każdą minutę pogodnego dnia. Nie wiadomo kiedy będzie następny!
Autor: Maciej Jelonek
Skomentuj