Wiślany żwir jest uznawany za bardzo dobre źródło kruszywa. Nic więc dziwnego, że już dawniej wydobywano go z dna Wisły. A robiono to za pomocą długich i grubych drągów, zakończonych mocnymi, żelaznymi czerpakami, kotwicząc w pobliżu nurtu rzeki długie łodzie, ustawione zgodnie z nurtem. Tych łodzi mogło być kilka obok siebie, ale w odległości o około 800 metrów jedna od drugiej; wówczas na łodzi pracowało 3-4 poławiaczy żwiru. Obecnie praca przy wydobywaniu kruszywa z dna rzeki nie wymaga już takiego wysiłku ludzkiego najcięższą robotę wykonują maszyny, wydłużone łodzie zastąpiono niewielkimi holownikami, a drągi zakończone czerpakami refulerami, które za pomocą specjalnych rur przenoszą kruszywo bezpośrednio na brzeg rzeki. Czasami jednak żwir wydobywają koparki ustawione na barce, na której jednocześnie składowany jest surowiec z dna rzeki (na zdjęciu).
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj