Dziękuję :). W tym przypadku, zdjęcia żyrardowskich macew to coś więcej niż tylko pamięć, to odwoływanie do minionego świata małych, żydowskich miasteczek I.B.Singera, świata który był obecny w polskim pejzażu przez wieki, a który został usunięty zaledwie w ciągu kilku lat.
Z naszej wspólnej historii polsko - żydowskiej zostało niewiele śladów, a to co jest... i to jest w czasie przechodzenia w niepamięć. W Żyrardowie, którego bogactwo stanowiła właśnie wielokulturowość, jest to szczególnie przykre. Podróżując po Polsce, lubię szukać właśnie to, co już odchodzi ... pozdrawiam :)
Skomentuj