Warszawa wcale nie musi być szara i zresztą wcale nie jest. Nawet jesienią lub szaroburą, bezśnieżną zimą. Wystarczy tylko na wszystko popatrzeć z właściwej perspektywy, poszukać detali, popatrzeć w dół, pod nogi. Bo może się właśnie okazać, że zupełnie tego nieświadomi... zdeptaliśmy tęczę. Prawdziwą, wielobarwną, migocącą do nas dziesiątkami odcieni kolorów tęczę... Która może zniknąć równie szybko, jak się pojawiła.
Autor: Kajetana Snopek
Skomentuj