Niektóre warszawskie klatki schodowe to prawdziwe arcydzieła. Szczególnie te na Pradze i Śródmieściu. Wypada tylko żałować, że te stare podupadają i wydaje się, że ich los jest już przesądzony, za to nowo budowane są bezosobowe, nijakie i obce. Nie mają ducha, klimatu, w zasadzie nie ma się ochoty zatrzymać na nich na dłużej, tylko szybko uciec do domu. Może właśnie dlatego tak zamarły dzisiaj relacje międzysąsiedzkie..?
Autor: Caska
Skomentuj