Dziękuję:) Łośki są fantastyczne, na spotkanie z nimi czekałyśmy z koleżanką z największym napięciem. Na szczęście pojawiły się, gdy tylko minęłyśmy tory kolejowe w Osowcu, czyli w łośkowym rejonie, jak mówił Szymon. Sztuk trzy, wszystkie wpatrzone w nas tak samo zahipnotyzowane jak my w nie:)
Skomentuj