Tak jest Pani Joanno :D Pani jedna mnie rozumie! A widoczki zimowe sobie jeszcze pooglądamy, pewnie pod koniec września ;D Tak sobie myślę, że w poprzednim wcieleniu byłem pingwinem!
Też żałuję, że mróz zelżał. Do Trójmiasta zawitała Wielka Chlapa. Ale mam nadzieję, że królowa zima jeszcze się nie poddała (no gdzieżby, w połowie lutego?) i takie widoki jak na tym zdjęciu jeszcze w tym roku pooglądamy :)
Pani Iwono, takie jest odwieczne prawo natury, że w zimę musi być zimno! O mrozie nie wspominając. Mamy połowę lutego, a wiadomo nie od dziś: "idzie luty, podkuj buty". Chyba jestem jedną z niewielu osób na tym portalu, która broni niezbywalnych praw zimy. Jak już pisałem, na zimę zacznę narzekać dopiero w kwietniu. Ale ci, którzy wychowując się w naszej strefie klimatycznej, pomstują na zimę w połowie lutego, dopuszczają się, moim zdaniem, bluźnierstwa :)
i całe szczęscie Panie Macieju,bo ja lubię mróz tylko na fotografiach...zaś brzózka pokryta szadzią już by tak pięknie nie lewitowała a zniknęła wolna od pętów kadru jak Houdini:)
Skomentuj