Niekiedy drogi po których kroczymy wiodą nas w bliskości wielkich niebezpieczeństw, dokonujemy wielu ryzykownych wyborów. Ciekawi mnie czy te piękne dziewczyny, które tak dziarsko maszerują obok tego muru, mają o tym jakieś wyobrażenie.
Nie wiem czy słusznie należą mi się takie pochwały. Pewnie nie pokazuję tu nawet cząstki tego co takie wrażliwe oko jak Twoje by dostrzegło. Naprawdę musimy tam pojechać wspólnie. A skoro obiecałeś to nie mam wątpliwości, że to niebawem nastąpi.
Ponownie przychylam się i z podziwem kręcę siwą głową. Oddałeś w tym ujęciu syntezę przylepionego do ponurego kryminału miejsca. Wierzę, że to nie przypadek, ale - patrzą na to jak Ty patrzysz na świat - perfekcyjnie przemyślane działanie. Takie akurat ujęcie, taki obiektyw, taka kompozycja kadru. Ogromne uznanie i brawa przy odsuniętej na całą szerokość kurtynie. Przede wszystkim za to, że nie jest to ujęcie typu pocztówka, strzał do ustawionego centralnie w obiektywie obiektu, beznamiętnie i bez emocji potraktowany temat.Wirtualny spacer jaki mi zafundowałeś po Barczewie ( chociaż w barwach, umówmy się dosyć nurząco monotonnych) , sprawił iż odżyłem i nabrałem wigoru, chociaż głowę mi po pracowitej niedzieli rozsadza. Ponownie Ci dziękuję i na opowieści z Barczewa czekam jak kania na deszcz. Ponadto - muszę Ci to powiedzieć, że się tam na północ wybiorę nie tylko po klimat, ale również po krajobrazy.Obiecuję.
Barczewo ma niesamowity potencjał dla nas wszystkich. Znalazłem przy okazji przepiękne miejsce na zjazd Polskokrajobrazowiczów nie daleko od Barczewa, nad jeziorem ośrodek całoroczny.
Na spotkanie jestem już zaopatrzony! Bardzo żałuję, że nie byliśmy w Barczewie razem. Miejsce jest niesamowite, ludzie gadatliwi. Miałem przygodną, trzynastoletnią przewodniczkę po zaułkach miasta. Spotkałem pana Władysława Rechula, kolegę Lipchera z ławy szkolnej. Twoje zdolności reporterskie bardzo by się przydały. O Barczewie napiszę na forum, teraz nie miałem czasu na opisy za co bardzo przepraszam. Co do Kocha, to dodam tylko, że jak byłem dzieciakiem, to to więzienie i całe miasto robiło na mnie bardzo przygnębiające wrażenie, wręcz baliśmy się do niego zbliżać.
Ja też obejrzałam z przyjemnością :) I widzę potencjał... również dla moich zdjęć, Barczewa wcale nie ponurego i melancholijnego, zaczekam aż się zazieleni :)
Znakomite ! Z wielką satysfakcją obejrzałem foty z Barczewa, a to więzienne zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. Dobrze się złożyło, że aura była jaka była,spotęgowało to nastrój tego ponurego miejsca. Osobiście żałuje, że nie wklejasz opisów pod fotki, że nie zamieściłeś informacji, że za tymi murami siedział nie tylko Erich Koch, ale i cała polska opozycja demokratyczna.... Ostrzę sobie apetyt na spotkanie z Tobą ( zwłaszcza, że Ci wyraźnie napisałem o altannikach :-)). Wyrażam żal, że się do tego Barczewa nie zabrałem.
Pozdrowienia i gratulacje.
Skomentuj