Najpierw zbudowano prezbiterium, potem nawę zasklepioną gwiaździstym sklepieniem. Wystarczy zatrzymać się w kruchcie, podnieść głowę i stanąć w niemym podziwie dla dawnych mistrzów, którzy nie bacząc na niebezpieczeństwo ułożyli misternie cegły. W gurty, służki, żebra, w filary. W poezję, której na imię średniowiecze. W dodatku nie mrok,tylko światło.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj