Ulucz należal do bazylianów, pełnił funkcję obronnej cerkwi klasztornej. Całe wzgórze otaczaja do dzisiaj całkiem czytelne obwałowania. Po murach obronnych, posadowionych na przejściach wieżąch śladu - niestety - nie ma. Mury zostały rozkradzione, kamień można bez trudu znaleźć w podmurówkach domostw w okolicy. Drewniane wieże spłonęły jeszcze przed wojną. Inne fortyfikacje obrócił w perzynę dyrektor gospodarstwa rolnego, który twardą ręka rządził w PGR-ze zlokalizoanym nad doliną Sanu. Dlaczego dygnitarzowi przyszedł do głowy barbarzyński pomysł dewastacji unikatowego założenia ? A któż to może wiedzieć !? Czasy były takie, że człowiek na urzędzie miał władzę z której skwapliwie korzystał według własnego widzimisię.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj