Jest pusto i cicho. Tylko czarny kot, który mieszka nieopodal retorty, bezszelestnie przebiega drogę. Nie jestem przesądny, ale na wszelki wypadek skręcam w kierunku łemkowskiego cmentarza. Przyglądam się starej wierzbie. Pozbawiona liści sprawia nieco upiorne wrażenie. W górze, ponad mgłą, słychać klangor. Żurawie uciekają przed coraz bardziej dojmującym zimnem.
Autor: Maciej Jelonek
Skomentuj