Co weekend ciągnie z Warszawy sznur samochodów nad jeziora. Dla większości kierowców i pasażerów zasiadających w tych autach jeziora to Mazury, które są niemal ich synonimem. - Jeżdżę na Mazury ponieważ są najbliżej Warszawy - usłyszymy z wielu ust. Ale to nieprawda. Dużo bliżej jest Pojezierze Gostynińskie. Brodnickie jest w tej samej odległości - tylko 200 km od centrum Warszawy, w dodatku całkiem dobrą drogą. Podobnie rzecz się ma z Pojezierzami Chełmińskim i Dobrzyńskim, które leżą tuż za rogatkami Torunia. W dodatku przepływa przez nie Drwęca. Być może najbardziej niedoceniana z polskich rzek.
Autor: Piotr Maciejewski
Skomentuj