Rejowiec jest jedną z młodszych miejscowości w mojej okolicy. Wieś założona została w 1626 roku przez Andrzeja Reja, wnuka słynnego Mikołaja. Wywodzący się z Małopolski Andrzej Rej w 1622 roku poślubił Zofię Latalską, dziedziczkę pobliskich Skoków. Małżonkowie byli kalwinami pragnącymi wspierać religię reformowaną. Do swych dóbr sprowadzili chłopów wyznania kalwińskiego z Pomorza i Brandenburgii. Na ziemiach, z których pochodzili osadnicy szalała wtedy wojna trzydziestoletnia. W czasie wspomnianej wojny w całej Marchii Brandenburskiej zmarła ponad połowa ludności. Kluczowe miasta straciły od 40 do 80 procent mieszkańców. Wojna ta zniszczyła pamięć ludową o wcześniejszych konfliktach, średniowieczne i prehistoryczne mury i wały utraciły swoje wcześniejsze nazwy i stały się znane jako \"reduty szwedzkie\". Na pewnych obszarach wojna zerwała nawet łańcuch wspomnień osobistych - nie pozostał nikt w odpowiednim wieku, by pamiętać, jak było zanim przyszli Szwedzi. Kto wtedy mógł przypuszczać, że ta zniszczona i słaba Brandenburgia Hohenzollernów, jako część składowa Prus stanie się naszym zaborcą. Wraz z lokacją nowej miejscowości Andrzej Rej wybudował w niej zbór dla osadników. Po zaborach napłynęła do miejscowości nowa fala osadnictwa niemieckiego. Stary rdzeń osadników uległ nowej ewangelickiej większości. W 1820 roku zbudowano nowy, widoczny na zdjęciu kościółek. Wewnątrz kościoła zachowało się kilkanaście siedemnastowiecznych blach trumiennych polskiej szlachty, która stanowiła istotną część tej wspólnoty. Niemieccy mieszkańcy Rejowca i okolic uciekli w 1945 roku przed nadciągającym frontem. Porzucony zbór zaczął być demolowany, na opał rozebrano podobno część chóru. Dewastacja została zahamowana w 1947 roku, kiedy zbór został oficjalnie poświęcony, jako katolicka świątynia pod wezwaniem Serca Jezusowego.
Autor: Artur Mazurek
Skomentuj