Ta bordowa kamienica (na zdjęciu), z żelaznym Gryfem Pomorskim na szczycie, która stoi po dzień dzisiejszy przy Rynku Nowomiejskim 23 w Toruniu, ma ciekawą historię związaną z Bismarckiem.
Wybudowana została pod koniec XVI wieku jako rodzaj domu-składu, gdzie część mieszkalną stanowiły izby w przyziemiu i na pierwszym piętrze, natomiast wyższe kondygnacje pełniły funkcje magazynowe. W kamienicy do 1897 roku mieściło się biuro parafialne ewangelickiego kościoła św. Jerzego, a następnie parter przeznaczono na cele handlowe. Na początku XX wieku mieszkał tu stolarz Paweł Borkowski zaufany człowiek Towarzystwa Niemiec (Deutsche Gesellschaft dosłownie: społeczeństwo niemieckie), u którego w mieszkaniu od 1919 roku przechowywano plakietę z popiersiem Otto von Bismarcka kanclerza Rzeszy Niemieckiej w latach 1871 1890, który w zaborze pruskim prowadził intensywną germanizację polskiej ludności. Pomnik tego niemieckiego polityka, jaki stał w Parku Miejskim na Bydgoskim Przedmieściu w Toruniu, powstał
według projektu prof. Hugo Hartunga z ówczesnego Charlottenburga (obecnie to Berlin); wcześniej profesor ten był aktywny przy budowie wieży staromiejskiego kościoła ewangelickiego w Toruniu (obecnie to katolicka świątynia pw. Ducha Św.) i gmachu Starostwa (obecnie Urzędu Miasta). 10-metrowy obelisk Bismarcka powstał z kamieni polnych przywiezionych z podtoruńskich majątków. Do obelisku przytwierdzono brązową tablicą z popiersiem polityka, autorstwa rzeźbiarza Harro Magnussena z Berlina. W odlewni Gladenbeck w Berlinie wykonano też tablicę inskrypcyjną, a misę ogniową w zwieńczeniu obelisku wykonał Paul Krüger, natomiast roboty kamieniarskie zrealizował toruński specjalista Julius Grosser. Misa ogniowa na szczycie Kolumny Bismarcka pełniła specjalną funkcję symboliczną w dniu urodzin Kanclerza (1 kwietnia) rozpalano bowiem w niej ogień, którego płomienie osiągały wysokości około 3-5 m i były widoczne z daleka; z czasem ogień rozpalano tutaj także z okazji ważnych państwowych uroczystości (np. 100-lecie bitwy pod Lipskiem w 1913 roku). Poza tym pomnik stanowił ważne miejsce dla uroczystości oficjalnych i pochodów (np. Kornblumentag, czyli Dzień Chabra), ale także był to lokalny punkt odniesienia podczas biegów, rajdów czy spacerów.
Polskie władze miejskie po odzyskaniu niepodległości przeznaczyły pomnik do likwidacji (wówczas już plakieta z płaskorzeźbą Bismarcka była w mieszkaniu Pawła Borkowskiego). W 1923 roku władze miasta odnalazły tam plakietę i chciały ją zatrzymać, o co Magistrat ubiegał się na drodze sądowej w procesie przeciw toruńskim Niemcom. W efekcie ugody płaskorzeźba powróciła w niemieckie ręce, ale w zamian za przekazanie równowartości kruszcu. Polacy otrzymali wtedy pieniądze, które trafiły do Kuchni Ludowej. A była to gotówka sporej wartości (975 mil marek polskich), która wynikała z przeliczenia 150 kg brązu pomnożone przez 6,5 mil marek polskich.
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj