Podążając rowerkiem do Murowańca, zatrzymałem się na chwilkę w Kolonii Dębe, na cmentarzu ewangelickim. Nie mogłem sobie odmówić zarejestrowania stanu tego obiektu, bo dręczyły by mnie wyrzuty sumienia. Praktycznie teren cmentarza jest zarośnięty, a groby prawie niewidoczne, no może nie wszystkie, bo ruiny wielkich i kiedyś wspaniałych pomników pozostały widoczne. Jeden grób był w stanie idealnym, bo pochodził z lat 80 XX w. Żal patrzeć na tak zniszczony obiekt, bo jakby nie było, powstał ku pamięci ludzi...
Autor: Krzysztof Wydra
Skomentuj