Ten motyl prezentowany na dłoni mojej żony niestety nie żyje. Leżał nieruchomo na pasie zieleni między jezdnią ulicy a trotuarem w Aleksandrowie Kujawskim. Teraz dołączył do innych elementów w kąciku przyrodniczym, zdobiącym nasze mieszkanie.
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj