Trafiliśmy akurat na lukę między jedną śnieżycą, a drugą. Zamierzam wrócić do Wrocławia co najmniej raz jeszcze, bo przez trzy dni, które tam spędziliśmy aura dała nam tak do wiwatu, że poza okolice Ratusza i Ostrowa Tumskiego nigdzie dalej się nie ruszyliśmy.
I nic dziwnego, że nie znałam. Przeszłabym obok, nie zauważając, gdyby nie to, że widziałam zdjęcie. Światła nie było, kolorów więc też, jakoś tak szaro, nie zachęcająco. Masz szczęście, że trafiłaś na takie warunki.
Skomentuj