Pobenedyktyński klasztor w Mogilnie kryje jedną, ale za to jakże smakowitą średniowieczną zagadkę. Z dawnej romańskiej świątyni dotrwały do naszych czasów mury prezbiterium, apsyda, zachodnia, przekryta sklepieniem krzyżowym krypta. W tym pomieszczeniu wyraźnie rysuje się wnęka na relikwiarz. I dobrze. Tyle tylko, że w Mogilnie nie ma śladu po jakimkolwiek kulcie. Zatem pytanie, jak z dobrego kryminału Agaty Christie: o co w takim razie chodzi? Ba, zagadka jest, ale odpowiedzi nie ma...
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj