Kłębiaste chmury płynęły i zmieniały swój wygląd, nawet co kilka sekund, a ja siedząc na balkonie IV piętra z zadartą głową i aparatem fotograficznym w rękach, pstrykałem fotki. Prezentowane zdjęcie skojarzyłem sobie z licznie rozsianymi wysepkami na oceanie. Ale jeśli ktoś się w nie dobrze wpatrzy, przy odrobinie wyobraźni, może z nich coś jeszcze wyczyta.
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj