Hrabia Edward Mycielski-Trojanowski to postać wielce zasłużona dla Aleksandrowa Kujawskiego. Pozostawił po sobie wiele dobra, m. in. dwa pałace. Jeden to ten w parku obecnie Parku Miejskim. Przypuszcza się, że zaprojektowany został przez jednego z członków rodziny Larassów; była to niemiecka rodzina, wysoko cenionych architektów parkowych, mieszkająca w Bydgoszczy ojciec Johann i jego dwaj synowie: Georg i Ernst. Ich pracownia zaprojektowała też zadrzewienie wokół drugiego pałacyku przy obecnej ulicy Wojska Polskiego 23, wybudowanego na życzenie prawdopodobnie Władysława Trojanowskiego (ojca, a właściwie ojczyma Edwarda). Pałacyk ten sprzedany został i przeznaczony na kwaterę rosyjskiego naczelnika Aleksandrowskiego Okręgu Celnego, ale w dniach 3-4 września 1879 r., kiedy to w tym małym mieście spotkali się: car Aleksander II Romanow z cesarzem Wilhelmem I Hohenzollernem, właśnie w pałacyku tym kwaterował car, oddając do dyspozycji swojemu gościowi pomieszczenia, specjalnie dla niego rozbudowanego dworca kolejowego. Ów pałacyk stoi nieomal vis ŕ vis (choć nieco po ukosie) zabytkowego dworca kolejowego. Jeszcze przed wojną należał do majętnej damy, która stąd właśnie urządzała sobie konną przejażdżkę po okolicy. Czy była to pani Jackowska, nie związana z rodziną Trojanowskich, ale mieszkająca w pałacu jeszcze wiele lat po wojnie? Tego ludzie nie pamiętają, tak samo, jak to, co się z nią stało, gdy była już w podeszłym wieku. Być może, jako osobę samotną, wywieziono stąd do rodziny, albo do domu opieki, bo nikt nie pamięta, aby kiedykolwiek odbył się jej pogrzeb. Faktem natomiast jest to, że pałac przeszedł w ręce Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska, która miała tam swoje biura. Na frontowej elewacji pałacu w formie herbu, widnieją inicjały JJ. Czy były wcześniej, czy powstały podczas remontu po 2000 roku? Wówczas elewacja zewnętrzna została odnowiona, a filary ogrodzenia otrzymały betonowe kule, przypominające te z parkowej Białej Bramy. Pałacyk ten dziś jest już tylko pustostanem nieuchronnie niszczejący. Wielka szkoda, że dopuszcza się do tego obiekt, który jest jedną z perełek tego miasta, i to bez względu na stan prawny budynku. Ostatnio niby coś się ruszyło i jakiś remont wewnątrz jest przeprowadzany.
Szerzej o tej postaci pisałem w artykule pt. \"Park i pałace Trojanowskiego\" w ekskluzywnym miesięczniku krajoznawczo-turystycznym POZNAJ SWÓJ KRAJ (nr 4/2018). Polecam tę lekturę.
Na zdjęciu: Pałac przy ul. Wojska Polskiego w jesiennej szacie.
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj