Te pisklęta (na zdjęciu) wykluły się z jajek na zewnętrznym parapecie naszego okna na IV piętrze wieżowca w minionym miesiącu. Początkowo, niemal całą dobę ich rodzice na zmianę ogrzewały je swoim ciałem, ale teraz, gdy zaczynają być coraz to większe, a ich ciałka pokrywa coraz to więcej piór, które stają się coraz bardziej gęstsze przez wiele godzin w dzień oraz całą noc pozostają bez rodzicielskiej opieki. Tylko patrzeć, jak lada dzień odfruną w siną dal i pozostanie po nich tylko puste gniazdo.
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj