Hmmm... dziękuję Ci za tą teorię. Ja natomiast obawiam się, że powyższe zdjęcie zrobiłem... z nudów ;-). Czekając, jak dzieci wyzbierają wszystkie kasztany w okolicy. Patrzyłem, gapiłem się, jak wół w malowane wrota i... coś tam wreszcie wypatrzyłem :-).
Dziękuję Borowiaku :-). Ale to jest swoją drogą ciekawostka. Mijałem tą szopkę setki razy. Za każdym razem wydawała mi się nad wyraz fotogeniczna, ale dopiero teraz dojrzałem do zdjęcia. Też tak masz? ;-)
Skomentuj