Muszę przyznać, że mimo mojej sympatii do tego miejsca z czasów wojaży rowerem po okolicy, nawet oczami wyobraźni nie potrafię sobie wyobrazić zamku w Nowym Jasińcu, jak mógł wyglądać za czasów świetności. Teraz tylko widzę w nim.... stodołę. A remontopodobne prace w tempie 10 cegieł i 3 deski na miesiąc powodują, że restauracja zamku zakończy się za 100 lat i ciągle zastanawiam po co prywatny inwestor kupił te ruiny, no może po to aby zarobić...
Autor: Dariusz Żuk
Skomentuj