Można je nazwać drugimi wrotami do domu. Okna. Bywa że skrzętnie zasłaniane, skrywają tajemnice wnętrz, innym razem niczym nieskrępowanie odsłaniają zakamarki pokoi, salonów i korytarzy. Co też dojrzymy przez okno małej, wiejskiej chałupy? Kwiaty z bibułki, ręcznie malowane dzbanki, kolorowe pająki pod sufitem, kufry, konika na biegunach, pękatą szafę, puszystą pościel piętrzącą się na łóżku, święte figurki i obrazki zdobiące bielone ściany...wystarczy jedno spojrzenie przez przykurzoną szybę, a świat którego już nie ma, staje przed nami otworem.
Autor: Aleksandra Białas
Skomentuj