Widzę. że się już od tych całych Nieznanowic nie wyłgam. Zastanawiam się jednak jak wieś to przeżyje i czy będziesz miał po co tam później wracać ? O piątku, pamiętasz mam nadzieję....
Tylko czy Wydra nie wystraszy się Jelonka? :)) No, ale gdy ma się za sobą sługę bożego, to raczej nic złego się nie stanie:) Miłego wieczoru - ja wysiadam już:) Do usłyszenia;)
No to do roboty:) Mój najbliższy wyjazd w kierunku Kielc może nastąpić w styczniu (ferie), będzie wolne na odpoczynek i ekscesy z aparatem:) Hamulce w takim razie oddam do przeglądu przed wyjazdem:). Pozdrawiam
No właśnie, o te chwile chodzi najbardziej. Kruche i szybko przemijające, czasem nigdy niepowtarzające się. Te chwile są najcenniejsze i jeśli tego ktoś nie czuje, to nie powinien brać aparatu do ręki, bo po co? Co do galaretki, to kto wie? Przez Kielce jadę kilka razy w roku podążając w moje rodzinne strony w podkarpackie. Może kiedyś hamulce zablokują się mi w Kielcach?:))
Czuje się zawstydzony i zaszczycony. Żałuję, że jest Pan tak daleko w tej Wielkopolsce, bo przetrącilibyśmy galaretę, która mi na kuchence właśnie pyrkocze....
Ale, co się odwlecze.... :-)))))
ps. ważniejsze od gwiazdek są chwile takie jak ta !
Gwiazdki pod zdjęciem świadczą o tym, że zdjęcie jest zwykłe:)) No przecież, to zwykła Polska rzeczywistość, nic dziwnego, ale takie zdjęcia najbardziej oddają klimat polskiego handlu i naszej mentalności. Gratuluję, ujęcie jak dla mnie fantastyczne, a może za jakiś czas stanie się ujęciem historycznym. Jednym słowem, nie każdy z aparatem w ręku potrafi zwrócić uwagę na taki szczegół. Dlatego - czapki z głów Panowie i Panie !
Skomentuj