Bramy w mieście stołecznym Kraków zamyka się na klucz. Pan Gospodarz Domu, Dozorca albo Cieć (jak się ten zaszczyt nazywa po krakowsku nie wiem) za otwarcie wrót gościom, którzy w pielesze wracają nad ranem pobierał zwyczajową spyrę czyli drobną opłatę w brzęczacej monecie.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj