Skład używany był tylko jeden raz. Gdy sztolnie i chodniki kopalni soli w Wieliczce odwiedził był sam cesarz Franciszek Józef I. Cesarz, jak wiadomo wyjątkoiwo konserwatywny monarcha nie pozwolił sonie na luksus spaceru po wyrobiskach, ale razem ze świtą zasiadł wygodnie w specjalnie skonstruowanych na tą okolicznośc wagonikach i z kozła obitego czerwonym pluszem podziwiał kryształy soli. Do Wiednia wrócił z prezentem od gwarków. Okazałe solne sześciany można podziwiać nad Dunajem, gdzie do dzisiaj prezentowane są ciekawskim na specjalnej ekspozycji w Muzeum Historii Naturalnej przy placu Marii Teresy...
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj