Na Turbaczyk...

Skry potu roszą nasze czoła. Dają o sobie znać stare kontuzje. Ciężko jest oddychać. Parno i duszno. Dziewczyny dostały fory. Ciekawe, czy je dogonimy. Może nie zostawią nas samych w lesie. Wiadomo, w razie niebezpieczeństwa, kobiety biorą je na siebie, a dzielni mężczyźni biegną po pomoc! Kolega podaje mi statyw i czeka, aż skończę manipulować tymi wszystkimi śrubkami, korbkami i pokrętłami przy aparacie. Samowyzwalacz i 10 sekund odpoczynku. Potem jeszcze kilka ujęć. Przez unoszący się leniwie opar przebijają się promienie słońca. Zaraz odpoczniemy, wygrzejemy się na gorczańskich polanach. Składam bambetle i oddaję statyw koledze. Nie ma to jak pomocny towarzysz! Przez gorczańskie lasy wspinamy się dalej.

Autor: Maciej Jelonek