Genius loci akurat w to miejsce przyciąga silnie niczym magnes. Nie trudno o refleksję o przemijaniu i kapryśnej pani Fortunie, która jednym pstryknięciem w palce sprawiła bez skrupułów, że tętniąca onegdaj życiem rezydencja magnacka zamieniła się w stertę rzuconych byle jak i byle gdzie kamieni. Po chwalebnej przeszłości zostały tylko ślady, odciśnięte tropy i zasuszone w archiwach mało na pozór znaczące szpargały....
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj