małopolskie

  

Dziewiczy zielony. Szlak z Lubonia Wielkiego do Rabki-Zdrój

W niedzielę schodzimy z Lubonia Wielkiego. S. pociąga nosem. Przeziębił się. Wczoraj wróciliśmy na tarczy. Trochę pobłądziliśmy i nie zdobyliśmy Szczebla, tak jak planowałem. Podejście pod gościnny Luboń Wielki dało nam w kość. S. stanowczo odmówił ładowania się na Perć, skąd jeszcze Tatry o zachodzie słońca chciałem obejrzeć. Teraz idziemy po śladach wolontariuszy słynnej akcji charytatywnej. W piątek zostawili samochód gdzieś w połowie szlaku zielonego, bo nie mogli podjechać dalej, a wyciągarka im się skończyła. Dochodzimy do rozstajów. To tu musieli wsiąść do wehikułu i zjechać do Rabki. Ślady opon w lewo a my w prawo. Terra incognita, mruczę patrząc na dziewiczy, niczym jeszcze nie skalany śnieg. Co, teraz incognito? S. niedosłyszy. I powrót do Klerykowa. Kilka godzin w przemoczonych butach. Podobno to dobre na reumatyzm jest. Dobrze się reumatyzmu od tego dostaje.

Autor: Maciej Jelonek

Ocena:

Średnia ocena: 4.00 Ocen: 13 Odsłon: 1102
Twoja ocena: DobreBardzo dobre

małopolskie

województwo

Skomentuj

Elevate your crypto experience with the keplr wallet app. Manage your digital assets securely and seamlessly explore the Cosmos ecosystem with ease!
блекспрут зеркало блекспрут зеркало блекспрут ссылкаблекспрут ссылка blacksprut blacksprut