W moich archiwalnych, niestety, zbiorach number one jest bezsprzecznie przysiółek wioski pod Buskiem - Zdrojem, który urzędowo nazywa się krwiście - Zadupie. Chłopy z osady toponimię mi wyjaśnili w słowach równie żołnierskich co dosadnych, a przez to i nie nadających się do powtórzenia :-) Zapamiętałem z tej rozmowy taki odcinek, jak kobita z tej sadyby o pięciu dymach powiedziała łkając - Panie, panie chcialbyś pan mieszkac we Zadupiu ? - Nie, nie - odparłem. A ona na to - A widzisz pan, a my ( tu zaklęla jak furman) - musimy.......
Skomentuj