Amalia drzemie. Amalia odpoczywa po motanych z taką lubością intrygach. Amalia Mniszech, biała i pozornie zimna dama, śpi wiecznym snem w kaplicy w kościele Marii Magdaleny w Dukli. Zastygła na przecudnej urodzie katafalku wykutym w białym i czarnym marmurze. Dłutem po mistrzowsku posłużył się w 1773 roku lwowianin Jan Obrocki. Zastygła w milczeniu, nie przerzuca niecierpliwie stronic ulubionej książki. Na tamten, lepszy świat odeszła młodo. Oficjalnie zmarła na nie uleczalną tuberkulozę. Po kątach szeptano jednak, że łyknęła truciznę.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj