W powietrzu czuć było wilgoć i ciepło nadchodzącego dnia. Wczorajszy deszcz skrzył się jeszcze na płatkach liści, wyścielał każde zagłębienie i szemrał w schodzących z góry strumykach wody. Z lasu podnosiła się mgła ulatując w błękit wstającego poranka...
Autor: Grzegorz Petk
Skomentuj