Biebrzańskie bukowiska łosi, które właśnie dobiegają końca, były w tym roku inne niż wszystkie do tej pory. Nad Biebrzą panuje susza. To prawdopodobnie powód tegorocznej lekkiej zimy, która skończyła się już na początku marca. Śniegu było tyle co kot napłakał, rozlewiska zajmowały jedną trzecią normalnej powierzchni, a woda z pól, łąk i bagnisk zeszła dwa miesiące wcześniej niż zwykle. Teraz widać tego konsekwencje. Jadąc Carską Drogą widać, że wszystkie mijane kanały i kanaliki są zupełnie wyschnięte, a okoliczne bagna przypominają bardziej kośne łąki niż niedostępne ostoje dzikiego zwierza. Brakuje też łosi, które przeniosły się bliżej głównego nurtu Biebrzy i bardziej odległe podmokłe tereny.
Autor: Ryszard Warchoł
Skomentuj